Deszcz , szaro i ponuro .
Chwila zastanowienia :
- dzieci najedzone ;
- Lenka wyspana ;
Pakuję do torby picia , pampersy i chusteczki .
Wyciągam z szafy kurtki i buty .
Julia : ,, mamo , a gdzie my idziemy w taką pogodę ?,,
Niespodzianka !
Ubrani , gotowi - wychodzimy .
I tak trafiliśmy do Kubusia Puchatka na tzw. ,, kulki,,
Świetna zabawa , mnóstwo energii i dzieci szczęśliwe .
Sala zabaw duża i przyjazna dzieciom.
Biegały jak szalone , nawet Lenka była szczęśliwa .
A po powrocie do domu dzieci dosłownie padły.
Wymęczone , wybiegane , wykrzyczane usnęły jak aniołki - a ja razem z nimi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz